Minął termin ultimatum Rosji ws. poddania miasta. „Ch*** dostaniecie, nie Mariupol”
O godz. 3.00 (czasu polskiego) minął termin ultimatum, które Rosja postawiła Ukrainie. Chodziło o poddanie Mariupola bez dalszych walk. Gdyby Ukraina się zgodziła i obrońcy miasta złożyli broń, to od godz. 7:30 obowiązywałoby zawieszenie broni. Następnie rosyjskie wojska od godz. 8 do godz. otworzyłyby korytarze humanitarne, aby umożliwić cywilom ewakuację ludności cywilnej. Ultimatum nie precyzowało, co z osobami, które zdecydowałyby się zostać w Mariupolu.
Wojna na Ukrainie. Ultimatów Rosji ws. Mariupola odrzucone
Ukraina odrzuciła ofertę Rosjan uznając, że propozycja jest fałszywa. – Nie może być mowy o jakiejkolwiek kapitulacji, o złożeniu broni. Poinformowaliśmy już o tym stronę rosyjską. Zamiast marnować czas na ośmiostronicowy list, po prostu otwórzcie korytarz humanitarny – powiedziała wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk, cytowana przez „Ukraińską Prawdę”.
Doradca mera Mariupola powiedział wcześniej BBC, że „nie można ufać obietnicom Moskwy ws. pomocy humanitarnej”. – Będziemy walczyć do ostatniego z naszych żołnierzy – powiedział Petro Andriuszczenko. „Rosjanie podobno oferują władzom Mariupola przejście na stronę rosyjską. Na sformułowanie odpowiedzi dali czas do rana. I po co tak długo czekać, skoro odpowiedź jest już gotowa. »Ch*** dostaniecie, nie Mariupol«” – napisał z kolei na Facebooku.
Wojna Rosja – Ukraina. Mariupol na granicy katastrofy humanitarnej
Mariupol jest miastem portowym, które od początku wojny jest atakowane przez siły rosyjskie. Przed rozpoczęciem konfliktu miasto zamieszkiwało około 450 tys. osób. Według szacunków w Mariupolu wciąż oblężonych jest ok. 300 tys. mieszkańców. Rosja jest oskarżana o atakowanie ludności cywilnej, również osób, które próbowały opuścić miasto. Portal CNN, powołując się na Radę Miasta Mariupol podał, że ludzie są łapani i wywożeni wbrew ich woli do obozów i innych miast rosyjskich.
Mieszkańcy nie mają dostępu do gazu, elektryczności i wody. Jeden z miejskich urzędników powiedział, że ludzie boją się wychodzić z podziemnych schronów nawet po to, aby zdobyć artykuły pierwszej potrzeby. Zamiast tego starają się pić mniej wody i jeść mniej żywności, przygotowując jedynie gorące posiłki.